Edytorial

Każde doświadczenie czegoś uczy

Po dwóch latach wracają targi ISE w stacjonarnej formie. W Polsce za moment zniesiony zostanie stan epidemii. Znów nikt nie wyobraża sobie zamknięcia lasów. Można zatem powiedzieć, że przechodzimy covidową odwilż. Wprawdzie nie pozbyliśmy się problemu wirusa, który zebrał okrutne żniwo ponad 6 mln zgonów, sytuacja na wschodzie nie pozwala spać spokojnie, a inflacja pożera nasze oszczędności. Mimo to, pandemia już nie jest tak straszna jak dwa lata temu, co daje przestrzeń do przemyśleń dotyczących tego, czego nauczyliśmy się w tym czasie.

Myślę, że lekcja pandemii w drastyczny sposób uświadomiła nam, że wiara w status quo prowadzi na manowce i ogranicza nasze możliwości, gdy kryzys w końcu nadchodzi. To właśnie ta lekcja nauczyła przedsiębiorców, że nie ma czasu na opieszałość we wdrażaniu innowacji. Z zewnątrz mogłoby się wydawać, że ten czas był dla IT okresem żniw, jednak sądzę, że spora część firm z branży wcale nie miała lekko. Pojawiła się wyrwa między popytem a możliwościami podaży, którą z trudem starały się łatać firmy IT. Nawet pomimo zwiększonego popytu borykały się one z zerwanymi łańcuchami dostaw lub nawet niemożnością podjęcia produkcji nowego sprzętu ze względu na braki surowców.

Te trudne doświadczenia to jedno tylko wierzchołek góry lodowej. Najtrudniejszym zadaniem okazało się zarządzanie w warunkach niepewności, do którego wszystkie firmy na świecie musiały przywyknąć. Było to o tyle trudne, że tym razem to nie kryzys finansowy wywołał burzę, a choroba, którą ciężko przewidzieć i zatrzymać. Z niepokojem obserwuję powtarzający się scenariusz teraz, gdy trwa wojna na Ukrainie. Firmy czekające na popandemiczną odwilż mocno się zawiodły, chcąc wrócić do stanu sprzed pandemii. Obserwując, co dzieje się na świecie, sądzę, że to niemożliwe. I mimo, że każdy kryzys jest inny, to przecież mamy świeżą, nie przykrytą kurzem czasu lekcję z pandemii. Tylko czy firmy odrobiły pracę domową? Przeszliśmy szkołę życia i okropnym błędem jest chęć zapomnienia o tym, co było, zamiast wyciągnięcia z tych doświadczeń maksimum wiedzy i zweryfikowania własnej, długookresowej strategii pod tym kątem. Tylko dzięki temu nie zmarnujemy cennych doświadczeń.