Odpowiedź na to pytanie jeszcze rok czy dwa lata temu była dość abstrakcyjna. Potwierdzają to zresztą niezależne źródła. Według badania “Zielona energia w MŚP” z 2020 roku przeprowadzonego na zlecenie EFL S.A. jedynie 8 proc. firm w Polsce deklarowało wówczas, że planuje instalację OZE w swojej firmie, a jedynie 4 proc. wskazywało jej posiadanie.

Jestem przekonany, że dziś ankietowani odpowiedzieliby zupełnie inaczej. Europa przeżywa obecnie poważny kryzys energetyczny. Jak podkreślają analitycy jednego z największych na świecie banków inwestycyjnych, Goldman Sachs, jeśli niepewna sytuacja geopolityczna będzie się przedłużać, region może stanąć w obliczu wzrostu kosztów energii (gaz, energia elektryczna) o 1,4 bln euro, co stanowi niemal 10 proc. Produktu Krajowego Brutto Unii Europejskiej i są to dość optymistyczne prognozy.

Moim zdaniem, dla Polski to ostatni dzwonek, żeby debatę o kryzysie energetycznym wyjąć poza polityczne podziały, gdyż dotyczy nas wszystkich niezależnie od światopoglądu. Życzyłbym sobie, żeby wszyscy, od najniższego do najwyższego szczebla, w naszym kraju usiedli wspólnie do rozmów i zastanowili się jak zapobiec najczarniejszemu scenariuszowi w tym zakresie. Tylko chciałbym, by były to bardzo poważne, eksperckie rozmowy, których efektem będzie przemyślana strategia na nowoczesne, zielone źródła energii i sposoby jej magazynowania. To też ostatni dzwonek dla firm, aby do eko energii, w tym instalacji fotowoltaicznej – bo o nią najłatwiej w przestrzeni firmy, którą się zarządza – podejść na poważnie.

Fotowoltaika, dach, firma

OZE – to już nie temat science fiction tylko zwyczajna konieczność

Panele fotowoltaiczne to już element krajobrazu polskich miast, miasteczek i wsi, a nawet bloków czy instytucji pożytku publicznego w dużych aglomeracjach miejskich. Wszystkich właścicieli tych inwestycji łączy nie tylko chęć oszczędności, ale i kwestie związane z ochroną środowiska. Jeśli chodzi o firmy to do listy zalet dołączyć należy jej wizerunek, który dzięki takiej instalacji zyskuje w oczach swoich pracowników, odbiorców, dostawców, a przede wszystkim klientów.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Provident oraz start-up społeczny Dotlenieni.org aż 70 proc. Polaków oczekuje od korporacji i przedsiębiorstw zachowań proekologicznych, prospołecznych – takich, które angażują i pokazują, że marka jest świadoma. Jest to związane z tym, że zwykle takie zachowania przekładają się również na traktowanie pracowników – podkreślają twórcy badania. Trudno polemizować z tymi faktami. Widać jak na dłoni, że OZE to już naprawdę nie jest święty Graal, tylko zwykła konieczność nie tylko dla gospodarstw domowych, samorządów, ale i firm niezależnie czy z sektora prywatnego czy państwowego. W naszym kraju moda, a dziś konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł energii, to też pokłosie m.in. rosnących cen uprawnień do emisji CO2. W Polsce odczuwamy to tym dotkliwiej, że ok. ¾ energii pochodzi w dalszym ciągu ze spalania węgla. Poza tym, od zeszłego roku obowiązuje tzw. opłata mocowa. W mniejszym stopniu dotyczy ona osób prywatnych, w większym firm, które są zobowiązane do poniesienia dodatkowej opłaty – jej wysokość zależy od ilości energii pobranej z sieci w godzinach szczytu, czyli od 7:00 do 22:00. Warto wiedzieć, że w związku z tym energochłonne biznesy musiały przygotować się na podwyżki rzędu od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych rocznie!

fotowoltaika, miasto

Energia ze słońca optymalnym rozwiązaniem

Fotowoltaika staj się więc najlepszym remedium na rosnące ceny prądu i wysokość dodatkowych opłat, w tym opłaty mocowej. Dzieje się tak dlatego, że instalacja sama wytwarza i dostarcza prąd, a więc pozwala uniezależnić się od podwyżek cen energii. Poza tym, instalacja fotowoltaiczna dostarcza prąd w godzinach szczytu, co wpływa na ograniczenie pobór z sieci, co przekłada się na wysokość opłat zmiennych. Dlatego pytanie z początku artykułu o to, czy warto inwestować w PV wymieniłbym na: kiedy zainwestować w nowe źródła energii? Odpowiadam: jak najszybciej.