To, co w ostatnim czasie dzieje się w dyskusji publicznej odnośnie sztucznej inteligencji (AI), przypomina scenariusz zbliżony do istnej gorączki złota. Nie ma się zresztą czemu dziwić. Najprawdopodobniej człowiek stoi obecnie u progu wejścia do nowej epoki, w której to niekoniecznie on sam będzie grał pierwsze skrzypce. Jednak czy aby na pewno wizja rozwoju AI powinna nas przerażać? A może właśnie skłaniać ku pozytywnemu patrzeniu w przyszłość?

Potencjał nowoczesnych rozwiązań technologicznych i możliwości, jakie aktualnie dostarcza na rynek sztuczna inteligencja, niejednokrotnie przewyższają nawet najbardziej niesamowite wyobrażenia. Począwszy od powszechnej fascynacji Chatem GPT – i podobnych do niego algorytmów – po systemy informatyczne, które już teraz są stale stosowane w różnego rodzaju biznesach lub innych działalnościach. Z nieustannie rosnącym zaciekawieniem obserwujemy prężny rozwój AI. Jednocześnie, obserwacjom tym ciągle towarzyszą dwa pytania: na co jeszcze stać to – być może – jedno z najbardziej przełomowych dzieł człowieka w historii i czy jesteśmy w stanie zapanować nad tym, co w przyszłości może przewyższyć ludzi pod każdym względem?

Okiełznać nieokiełznane

Jeszcze kilka lat temu niewiele osób pokusiłoby się o snucie wybiegających w odległą przyszłość wizji, w których niektóre rzeczy robią się praktycznie same, jeśli tylko wydamy odpowiednie polecenie. Dziś natomiast trudno znaleźć kogoś w najbliższym otoczeniu, kto – słysząc o otwartych oprogramowaniach opartych na samouczących się algorytmach – chociaż raz nie porozmawiałby z Chatem GPT lub nie wygenerował obrazu korzystając z Midjourney. Takich narzędzi o rozmaitym przeznaczeniu pojawiło się w Internecie więcej, niż można byłoby przypuszczać. Co więcej, nie są one jedynie interesującymi „zabawkami” czy programami wąskiego zastosowania mającymi na celu rozwiązać tylko chwilowe problemy pojedynczych użytkowników. Mowa tu o wysoce zaawansowanej technologii, która dla nas, ludzi, otwiera w pewien sposób drzwi do nowej, nieznanej dotąd rzeczywistości. Realia, które do tej pory znane nam były jedynie z niektórych filmów science-fiction, stają się potencjalnym scenariuszem, który może zacząć realizować się w nie tak wcale odległej przyszłości.

AI dla człowieka
nie odwrotnie

– Sławomir Harazin

Co równie zadziwiające, sztuczna inteligencja rozwija się z prędkością przewyższającą wszelkie eksperckie prognozy, zupełnie jakby człowiek nie był w stanie objąć swoim poznaniem pełni potencjału AI. Stąd, pojawiają się naturalne wątpliwości co do kwestii związanych z bezpieczeństwem tej jednej z najbardziej przełomowych technologii w dziejach ludzkości. Choć słusznie przeczuwamy, że rozwój sztucznej inteligencji oznacza dla ludzi szansę uzyskania nowych, nieporównywalnie większych do znanych do niedawna, możliwości, to jednocześnie stajemy przed niezwykle trudnym wyzwaniem polegającym na umiejętnym zabezpieczeniu się przed tym, co sami stworzyliśmy. Uzasadniony zachwyt i naturalna satysfakcja z tego, jak już w tym momencie sztuczna inteligencja usprawnia nawet bardzo wymagające prace, powinny równoważyć się ze świadomością potrzeby kontroli nad tą technologią jako nadrzędnym celem zachowania ludzkiego bezpieczeństwa.

AI dla człowieka czy człowiek dla AI?

Doświadczając z różnych stron aktualnie istniejących rozwiązań dostarczanych przez sztuczną inteligencję, nie sposób nie podziwiać jej zaradności, precyzji i efektywności. Co więcej, odnosi się to do bardzo szerokiego spektrum działalności. Z AI już teraz korzysta wiele firm funkcjonujących w różnych sektorach gospodarki. Również w Action S.A. w pewnym stopniu wdrożyliśmy procesy oparte na stosowaniu sztucznej inteligencji, co bardzo pozytywnie przekłada się na ich jakość i optymalizację. Odpowiednio wykorzystując potencjał AI, jesteśmy w stanie nie tylko maksymalizować dotychczas postawione cele, ale także obierać nowe kierunki działalności. Nie byłoby to w pełni możliwe, gdyby nie konsekwentny rozwój praktykowany z myślą o stosowaniu najnowocześniejszych technologii.

Z drugiej strony niezależnie od tego, jak precyzyjnym narzędziem okazuje się sztuczna inteligencja, na obecnym etapie jej rozwoju wciąż to rola człowieka jest kluczowa dla uzyskania finalnych rezultatów i to ludzie stanowią niezbędny element w realizacji różnorakich celów – od najprostszych po te bardziej zaawansowane. I choć bez możliwości, jakie niesie ze sobą stosowanie AI, niektórych działań nie dałoby się zrealizować, to za każdy etap poszczególnego procesu odpowiedzialny jest nadal człowiek. W mojej opinii, zachowanie takiego stanu rzeczy jest niezbędne, jeżeli mowa o jakiejkolwiek ludzkiej działalności w długofalowej perspektywie przy równoległym rozwijaniu technologii AI. 

Musimy stale pamiętać, że każda opracowana przez nas technologia powinna przede wszystkim służyć człowiekowi i stanowić wartościowe uzupełnienie jego wkładu w wykonywaną pracę. Warto przy tym zauważyć, że wykorzystanie sztucznej inteligencji nie jest i być może nigdy nie będzie rozwiązaniem każdego problemu, którego rozwiązania będziemy się podejmować. Jestem daleki od skrajnie sceptycznych opinii, jakoby AI już teraz miało dominować nad człowiekiem. Dzieli nas szczęśliwie od sztucznej inteligencji chociażby sfera emocji i uczuć. Uważam jednak, że przy zachowaniu racjonalnego podejścia i wypracowaniu odpowiednich procedur postępowania ze sztuczną inteligencją, jej stosowanie przyniesie nam przede wszystkim wiele pożytku. I to od nas – ludzi zależy, jak znaczący on będzie. Zatem AI dla człowieka – nie odwrotnie.


Dowiedz się więcej o Action na: https://www.action.pl/pl/