W ciągu ostatnich kilku lat technologia na dobre wpisała się w rozwój medycyny. Dziś wiele gałęzi medycyny opiera się w głównej mierze na technologii. Jednak wiążą się z tym także pewne wyzwania, o czym w rozmowie z Łukaszem Domoradzkim, Senior Director Digital Operations, Site Leader w GE Healthcare Poland Digital Technology Hub.

Klaudia Ciesielska, BrandsIT: GE Healthcare Poland Digital Technology Hub, wyspecjalizowany oddział GE Healthcare, poszukuje obecnie 100 ekspertów IT specjalizujących się w różnych dziedzinach. Jest to spory przyrost pracowników, zważywszy na to, że obecnie oddział liczy 200 zatrudnionych.

Łukasz Domoradzki, GE Healthcare Poland Digital Technology Hub: Nasze plany rekrutacyjne na początku 2022 r. określiliśmy na około 100 nowych stanowisk, przy czym w tym czasie nasze centrum liczyło około 170 pracowników. Już pierwszy kwartał okazał się być dla nas bardzo udany, bowiem zdołaliśmy zrekrutować łącznie ponad 40 osób, ale nie spoczywamy na laurach. Z jednej strony biznes GE Healthcare potrzebuje wsparcia w transformacji cyfrowej, w szybszym dostępie do danych i analiz, a z drugiej – pandemia przyspieszyła rozwój wielu obszarów medycyny, w tym istotnego dla nas Digital Sellingu oraz technologii cyfrowych oferowanych szpitalom. Popyt na nasze produkty wzrasta i nasza organizacja komercyjna potrzebuje wsparcia w postaci innowacyjnych, zdigitalizowanych rozwiązań. Jako oddział technologiczny GE Healthcare, działający w Krakowie od prawie 10 lat, nabyliśmy dojrzałości i zdobyliśmy zaufanie firmy, co pozwoliło nam rozwinąć się poza ramy wewnętrznego działu IT. Także dzięki pozyskaniu odpowiednich talentów, zaczęliśmy dostarczać rozwiązania cyfrowe, które są oferowane bezpośrednio naszym globalnym klientom. Za przykład może posłużyć tu rozpoczęcie po trzecim kwartale ubiegłego roku działań nad rozwojem Command Centre – inteligentnych rozwiązań dla szpitali, które mają usprawniać operacje zachodzące w systemach opieki zdrowotnej poprzez narzędzia wspierające podejmowanie decyzji przez specjalistów w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, coraz więcej naszych urządzeń to aparaty bezprzewodowe, które pozwalają pacjentom na większą mobilność, co wiąże się z potrzebą zastosowania odpowiedniej technologii np. IoT, która umożliwia proaktywny przegląd stanu technicznego floty urządzeń medycznych.

K.C.: Czy GE Healthcare posiada w regionie więcej tego typu oddziałów? Jakie znaczenie ma w tej kwestii lokalizacja?

Ł.D.: Kwestia lokalizacji odgrywa w systemie pracy naszej organizacji bardzo dużą rolę.  Pandemia pokazała jak ważna jest dywersyfikacja zasobów, w sytuacji, gdy np. na jednym kontynencie występuje duże natężenie infekcji. Wówczas odpowiednio zarządzane, globalne organizacje mogą wykorzystywać centra ulokowane na kontynentach, gdzie życie toczy się normalnie. Pozwala to zapewnić ciągłość świadczenia usług i rozwoju projektów. Nasz oddział wykazał się dużą odpornością i elastycznością w ciągu ostatnich dwóch lat. Podczas długich miesięcy pandemii i pracy zdalnej, byliśmy w stanie jeszcze wzmocnić nasza kulturę organizacyjną, co sprawiło, że staliśmy się miejscem w Europie, w które firma inwestuje. W tej części świata, oprócz Polski, GE Healthcare posiada także duże zespoły technologiczne na Węgrzech i we Francji. Biorąc pod uwagę złożoność procesów i dynamikę zmian zachodzących obecnie w medycynie cyfrowej, uważam, że trudno byłoby wyłącznie jednemu oddziałowi sprostać zapotrzebowaniu na tak wiele różnorodnych kompetencji. Nasza recepta to kultura oparta na współpracy, pozwalająca nam zwiększać i jeszcze lepiej wykorzystywać efekt synergii pomiędzy lokalizacjami.

K.C.: W Polsce deficyt specjalistów IT liczy się w dziesiątkach tysięcy osób, więc zatrudnienie 100 w krótkim czasie to wyzwanie. Czy jest to istotna bariera rozwoju dla GE Healthcare Poland Digital Technology Hub? Z jakimi wyzwaniami musi mierzyć się tego typu jednostka, chcąc rozwijać swój potencjał w Polsce?

GE Healthcare, Targi

GE Healthcare, Targi

Ł.D.: Faktycznie, rynek IT jest wysoce konkurencyjny, także jeśli chodzi o Małopolskę, gdzie oprócz różnych centrów, m.in. BPO, powstało w ostatnim czasie wiele start-upów. Dodatkowo, obecnie poszukujemy specjalistów z dużym doświadczeniem, których nie jest łatwo pozyskać. Staramy się jednak walczyć o kandydatów, a na naszą korzyść z pewnością przemawia możliwość uczestnictwa w unikatowych na skalę światową projektach. Wiemy to od obecnych pracowników. Wynika to także m.in. z tego, że pod kątem technologicznym medycyna stale idzie do przodu, a jakość badań czy przepływ informacji w szpitalach można jeszcze udoskonalić. A właśnie w takich procesach biorą przecież udział nasze zespoły.

Warto także podkreślić, że podczas opracowywania tych innowacyjnych rozwiązań współpracujemy z największymi firmami technologicznymi na świecie, włączając tutaj gigantów, takich jak AWS czy Microsoft, dzięki czemu możemy korzystać z międzynarodowej wymiany wiedzy i doświadczeń. To, co także nas wyróżnia, to świetne środowisko pracy, jej kultura oraz możliwość realnego wpływu na szeroko pojętą opiekę zdrowotną, w tym poprzez realizację naszej misji „improve lives in moments that matter”. Widzimy też, że osoby z młodego pokolenia szukają miejsca, w którym praca będzie miała większy sens i gdzie będą mieć swój wkład w kreację lepszego świata. W DNA GE Healthcare jest poprawa jakości życia pacjentów, co jest również naszym olbrzymim atutem i pomimo wyzwań, z jakimi musimy się mierzyć, wierzę, że znajdziemy w najbliższym czasie odpowiednie talenty, które zechcą razem z nami poprawiać jakość opieki medycznej na całym świecie.

K.C.: Z czego wynika potrzeba dużego rozwoju krakowskiego oddziału? Na czym koncentrują się jego działania?

Ł.D.: GE Healthcare stawia obecnie na rozwiązania cyfrowe oferowane szpitalom, jeszcze lepiej wspomagające specjalistów w podejmowaniu decyzji organizacyjnych i klinicznych, a pacjentów w monitorowaniu stanu ich zdrowia i leczeniu. W centrum naszego zainteresowania jest bowiem medycyna precyzyjna.

Tak ukierunkowana strategia stanowi olbrzymią szansę na wzrost organizacji, opiera się na możliwościach, jakie daje sztuczna inteligencja oraz dalsze rozwijanie naszej platformy Edison. Ponadto, w ciągu ostatnich 9 lat nasi liderzy zdobyli zaufanie wśród globalnego zarządu, co zrodziło możliwość rozbudowania lokalnych zespołów. Nasz wzrost wynika także z potrzeb firmy dotyczących stworzenia wyjątkowego miejsca, w którym różne talenty technologiczne mają okazję współpracować i gdzie pracownicy mogą podążać różnorodnymi, wybranymi przez siebie ścieżkami rozwoju.

K.C.: Branża medyczna przeszła w ostatnim czasie ewolucję w kierunku rozwiązań cyfrowych. Jaki wpływ miała na to pandemia?

Ł.D.: Pandemia przyspieszyła wiele procesów. Po pierwsze, już od jakiegoś czasu obserwowano potrzebę zwiększenia produktywności lekarzy, radiologów i personelu medycznego, bowiem wiele krajów mierzy się z niedoborami tych pracowników. Poza tym, wielu z nich przejdzie na emeryturę w najbliższej dekadzie, więc placówki medyczne, poza zaawansowanym technologicznie sprzętem, potrzebują rozwiązań cyfrowych, które zoptymalizują procesy podejmowania decyzji oraz odciążą personel z pracy administracyjnej. Kolejne kwestie to dostępność służby zdrowia, telemedycyna i możliwość wykorzystania rozwiązań zdalnych. Z uwagi na wygodę, niedostępność lekarzy, a podczas lockdownów także kwestie własnego bezpieczeństwa, coraz więcej osób chce się diagnozować zdalnie (np. przesyłając zdjęcia schorzeń). Na rynku istnieje zatem potrzeba, która napędza wiele firm do pracy nad oprogramowaniem wykorzystującym sztuczną inteligencję do wstępnej diagnostyki obrazowej. W niektórych dziedzinach odnoszone są nawet znaczące sukcesy w tym zakresie.

K.C.: Jakie czynniki poza pandemią wpływają na rozwój technologiczny tej branży?

Ł.D.: Czynnikami, które wpływają na to, że medycyna rozwija się właśnie w tym kierunku są m.in. rosnąca globalnie klasa średnia, a co za tym idzie zwiększone potrzeby związane z profilaktyką. Dodatkowo, można tutaj wskazać chęć uczynienia ochrony zdrowia i terapii bardziej precyzyjnymi oraz szansę na wsparcie lekarzy w trafności podejmowanych decyzji i stawianych diagnoz. Rewolucję cyfrową, jaka rozpoczęła się w ostatnim czasie w zakresie opieki zdrowotnej, porównałbym do tego, przez co przechodziła branża finansowa przez ostatnie 20 lat. Z tym, że tutaj poprzez innowacyjne technologie, branża może sobie lepiej radzić z wyzwaniem w postaci zarządzania stale rosnącym zapotrzebowaniem pacjentów na wizyty/usługi/zabiegi etc., przy zmniejszonych zasobach personelu. Dzięki nowoczesnym systemom, możliwe jest tworzenie inteligentnych harmonogramów i efektywne przydzielanie zmian czy np. przewidywanie i zapobieganie nadmiernemu zmęczeniu pracowników, a w efekcie – wypaleniu zawodowemu. Technologie pozwalają także skuteczniej zarządzać rozproszonymi placówkami służby zdrowia, a więc i lepiej rozlokowywać zasoby oraz optymalizować ich pracę i koszty działalności. Powszechnie zauważalny wpływ algorytmów sztucznej inteligencji i machine learning na poprawę jakości badań diagnostyki obrazowej czy skuteczności stosowanych terapii sprawia, że jeszcze bardziej chcemy te obszary udoskonalać.

Branża ochrony zdrowia generuje olbrzymią ilość danych, która ciągle rośnie, średnio nawet o 36 proc. rocznie. Wyzwaniem jest więc ich agregacja i integracja, aby móc odpowiednio wykorzystać wnioski i informacje, jakie z nich wynikają.

K.C.: Wraz z postępującą cyfryzacją i coraz szerszym wykorzystaniem rozwiązań technologicznych w medycynie, rośnie także ryzyko związane z cyberatakami. Jak ocenia Pan znaczenie cyberbezpieczeństwa we współczesnej medycynie? Czym różni się zabezpieczenie danych w firmie z branży medycznej od zabezpieczeń stosowanych w innych branżach?

Ł.D.: Cyberbezpieczeństwo ma kluczowe znaczenie we współczesnej medycynie nie tylko ze względu na coraz to nowe regulacje, ale także w związku z tym, że zbierane dane są wrażliwe i mają wysoką wartość. Trzeba mieć zatem świadomość, że każdy błąd czy wyciek, a także np. wymieszanie danych, może wyrządzić pacjentowi realną szkodę, w tym mieć negatywny wpływ na jego zdrowie oraz życie. Każde urządzenie i system przechodzi więc wiele testów walidacyjnych, a do użytku przeznaczone są tylko te zweryfikowane i posiadające zabezpieczenia na odpowiednim poziomie. Z jednej strony musimy zatem postępować zgodnie z prawem i dbać o najwyższy poziom ochrony danych, ale także być otwartym na ich analizę przez odpowiednie organy, bowiem w ten sposób medycyna ma możliwość się rozwijać. Wykorzystanie ich w szerszym zakresie wiąże się więc np. z wyzwaniem związanym z anonimizacją.

Bezpieczeństwo pacjentów ma tutaj najwyższy priorytet, dlatego wspieramy placówki medyczne w dbaniu o odpowiednie środki zarządzania oraz bezpieczeństwa w tym zakresie. Tutaj, podobnie jak w innych branżach, konieczne jest, by dostęp do danych mieli wyłącznie upoważnieni do tego pracownicy, a ich gromadzeniem i analizą zajmowały się tylko sprawdzone algorytmy.

K.C.: Z jakimi innymi wyzwaniami, poza cyberbezpieczeństwem, wiąże się szerokie wykorzystanie technologii w branży medycznej?

Ł.D.: Jednym z dużych wyzwań obecnych czasów jest przechowywanie danych pacjentów i wykorzystywanie w dalszych działaniach tylko tych kluczowych z perspektywy konkretnego problemu. Musimy więc być pewni, że dane rozwiązanie umożliwi specjalistom szybszy dostęp do informacji, zgromadzonych w jednym miejscu, ale także pozwoli na analizę tych najważniejszych w danym momencie.

Wśród pracowników placówek medycznych może się także zrodzić obawa przed zastąpieniem lekarzy przez inteligentne urządzenia. Należy więc zaznaczyć, że AI i inne innowacyjne technologie pomagają widzieć więcej, wyciągać dokładniejsze wnioski z badania i w dodatku dokonują analizy szybciej niż członkowie personelu medycznego, natomiast diagnoza nie może zostać postawiona bez wcześniejszej weryfikacji lekarza. To specjalista jest odpowiedzialny za podejmowanie decyzji klinicznych, algorytmy czy systemy mają go tylko wspierać m.in. w dostrzeganiu patologii czy wyłuskiwaniu informacji z wielu badań, by mógł zaoszczędzony w ten sposób czas poświęcić pacjentowi.

Siedziba GE Healthcare

K.C.: Rozwój technologiczny medycyny to nie tylko wyzwania, ale przede wszystkim możliwości w zakresie nowych lub ulepszonych sposobów leczenia i profilaktyki oraz zwiększenia komfortu pacjentów i personelu medycznego. W zakresie wykorzystania technologii, GE Healthcare stawia m.in. na sztuczną inteligencję. W jakich rozwiązaniach technologicznych tkwi obecnie największy potencjał do rozwoju branży medycznej?

Ł.D.: W obszarze ochrony zdrowia widzimy mnóstwo możliwości do wykorzystywania potencjału algorytmów sztucznej inteligencji. Można tu wspomnieć m.in. o takich aspektach, jak predykcja rozwoju choroby, wydajniejsze planowanie leczenia, znacznie lepsza jakość obrazów rezonansu magnetycznego (MRI) czy tomografii komputerowej (CT), automatyczne tworzenie obrazów CT na bazie obrazów MRI, czy też automatyczna segmentacja komórek rakotwórczych i organów nimi zagrożonych na obrazach medycznych.

Dzięki AI i rozwiązaniom na niej opartym możemy wspomagać lekarzy i specjalistów, znacząco redukując czas, który poświęcają na swoje codzienne zadania, co w konsekwencji pozwala im na badanie i diagnozowanie większej liczby pacjentów. Jednocześnie wyniki tych badań dostarczane są znacznie szybciej, co dzieje się z korzyścią dla pacjentów, którzy nie muszą długo czekać w niepewności odnośnie zmian w ich organizmie, a w przypadku ich wystąpienia, mogą szybciej podjąć leczenie.

Na przykład, gdy mówimy o automatycznej segmentacji komórek rakotwórczych i organów zagrożonych, widocznych na obrazach medycznych, wykonywanie tej czynności manualnie jest subiektywne i czasochłonne – opracowanie jednego obrazu często zajmuje kilka, a nawet kilkanaście godzin. Wspomaganie lekarzy poprzez algorytmy sieci neuronowych pozwala skrócić ten proces do jedynie kilkunastu-kilkudziesięciu minut, a dodatkowo sprawia, że ich ocena jest bardziej obiektywna.